Poland Bike - Długosiodło

Zawody udane to i  jest większa motywacja do szybszego wymęczenia jakiejś relacji z wyścigu :-)

Jak na razie, żeby nie zapeszyć, ale Poland Bike ma szczęście do pogody w tym sezonie. Za każdym razem pięknie i słonecznie. Aż chce się ścigać.! Miasteczko PB w Długosiodle też przyjemnie umiejscowione. Po wyścigu można było się przyjemnie po wylegiwać na zielonej trawce.

Początek maratonu tradycyjnie mocny, głównie dzięki Michałowi Kostrzewie z Kombudu, który wyskoczył mocno do przodu..
Autor: Patrycja Borkowska
 Nie trwało to jednak długo, zaraz dociągnąłem do niego z peletonem i wtedy ja wyskoczyłem na zmianę, żeby spokojnie przelecieć przez pierwsze piaski.
Autor: Patrycja Borkowska
Później na zmiany zaczęli wychodzić zawodnicy z Retro Mbike Team: Artur Mioduszewski i Daniel Pepla. Na zmianę wyskoczył też Michał Dobrzyński z Legionu i  w końcu pojawili się koledzy z BSA: Mariusz Marszałek i Piotrek Truszczyński. Było to jeszcze, gdzieś przed 10-tym km trasy i we trójkę wzięliśmy na siebie prowadzenie peletonu, czekając na 12 km, gdzie miał pojawić się interwałowy singiel po sekcji wydm w lesie.
Autor:Martyna Zalewska

Na wspomniany singiel wjechałem pierwszy starając się trzymać jakieś tam mocne tempo. Później na zmianę wyskoczył Mariusz i było jeszcze mocniej. Po opuszczeniu wspomnianego singla została nas 5-tka. Ja, Mariusz, Piotrek oraz Artur i Daniel z Retro.

Kolejne kilometry trasy to szybkie szerokie szutrówki i drogi leśne, które szybko nam upływały przy dobrze układającej się współpracy. Sielanka trwała do okolic 2-giego bufetu, czyli jakiś 46 km trasy. Mariusz postanowił zrobić w końcu małą rzeź w naszym peletonie. Trochę mnie tym zaskoczył, ale w końcu na płaskiej trasie to raczej inaczej by się nie dało. Mocny skok Mariusza przerzedził naszą grupkę o Daniela z Retro i niestety również o Piotrka Truszczyńskiego.

Została nas trójka i 10 km do mety. Tempo bardzo mocno wzrosło. Po zjechaniu z szerokiego brukowanego odcinka w las, pojawiła się sekcja kilku podjazdów. Na jeden z nich bardzo mocno poszedł Artur i zrobił nawet kilka metrów przewagi, jednak podjazd się skończył i te kilka metrów Artura zaraz zostało skasowane. Później z Mariuszem na zmianę nadawaliśmy tempo, w końcu Mariusz zauważył że kolega z Retro lekko wytracił prędkość na jednej z kolein. Mariusz mocno skoczył do przodu, ja za nim i w końcu na kilka km przed metą udało nam się oderwać od Artura.
Autor: Patrycja Borkowska
Przez jakiś czas szliśmy jeszcze mocno na zmianach, aby wypracować bezpieczną przewagę. Zwolniliśmy dopiero na ostatnich kilkuset metrach przed metą, którą przejechaliśmy w ten oto sposób :-)
Autor: Bogusław Lipowiecki
(Prawie jak Absa Cape Epic  201x ;-)
Autor: Jacek Prondzyński
Pomiar czasu jako pierwszego wychwycił Mariusza. Słusznie, w końcu to Mariusz zainicjował obie akcje, które doprowadziły, że nie trzeba było się ciąć na finishu z zawodnikami Retro Mbike.

Poniżej link do relacji Mariusza:
http://maniek85.blogspot.com/2012/05/weekendowe-wyscigi.html

Wyniki:
1  MARSZAŁEK Mariusz   BSA Pro Tour   1:54:03 
2  JUSIŃSKI Adrian   BSA Pro Tour  1:54:03 
3  MIODUSZEWSKI Artur  Retro MBike Team  1:54:34
4  TRUSZCZYŃSKI Piotr   BSA Pro Tour  1:55:54 
5  PEPLA Daniel   Retro MBike Team   1:56:45
Autor: Jacek Prondzyński



Autor: Jacek Prondzyński

Komentarze