DNF ...
Mój wyścig trwał do ok. 35 km, gdzie na kamienistym zjeździe zaliczyłem upadek, rozwaliłem siodełko i rozciąłem brodę, ale po kolei.
Start z końca pierwszego sektora, więc początek to ciągłe przebijanie się do przodu. Po kilku km rozbiegowych asfaltów, zaczynają się szutrówki oraz mokre łąki na których nie brakuje błota i kałuż. Jest już lepiej, bo nie ma nerwówki z przepychaniem się do przodu.
W końcu zaczynają się podjazdy. Najpierw mały wstęp przed Łopatą, a później już podjazd na Łopatę, który trochę się ciągnął i ciągnął. Podjeżdżałem go będąc ok. 30 pozycji open wśród zawodników Mega i Giga jeszcze przed podziałem. Poniżej filmik z podjazdu autorstwa . Pojawiam się w 5:30sek.
Towarzystwo na podjeździe całkiem doborowe, m.in. kolega z teamu Michał Ziułek, a także zawodnicy DSR Author - Tomasz Jajonek i Piotr Wilk. Na szczycie lekko osłabłem i kolega z teamu trochę mi odjechał.
Zjazd jaki nastąpił po Łopacie pokonywałem głównie sam. Nie był trudny technicznie, ale szybki przez co i trochę niebiezpieczny. Dwa razy uderzyłem pedałami o pojawiające się kamienie, jednak na szczęście tym razem nie uszkodziłem skrzydełek w moich crankach.
Kolejny podjazd pod drugą górę również znów pokonuje w towarzystwie teamowego kolegi Michała, są także zawodnicy z WKK i Shimano/Corrateca, ale niestety nie jestem pewien nazwisk. Przed szczytem znów lekko słabnę i zostaję kilkanaście metrów za grupką. Pojawia się jednak Irek Gruszczyński i za nim dociągam do zawodników, którzy mi odjechali, a także wyprzedzam na zjeździe. Z Irkiem się nie utrzymuję, mam go jednak jeszcze w zasięgu wzroku. Niestety pojawia kamienisty techniczny odcinek zjazdu.
Brak pełnej koncentracji, chwila nieuwagi i zaliczam glebę, uderza we mnie jeszcze jakiś zawodnik z tyłu. Szybko się zbieram, chcę ruszać a tu okazuje się, że przy upadku skorupa siodła spadła z prętów. Jak to możliwe jeszcze nie wiem. Wciskam skorupę na tylne końcówki prętów i ruszam w nadziei, że jakoś będzie się trzymać.
Po kilkuset metrach na szutrowym wypłaszczeniu jest nasz teamowy bufet na którym dostaję pełny bidon i pozbywam się obecnego. Jednak po kolejnych kilkuset metrach siodło znów spada z prętów, stwierdzam że nic z nim nie zrobię i wycofuję się z wyścigu. Wracam się na nasz bufet. Nie jestem jedynym pechowcem z BSA. Z wyścigu wycofał się też kolega Kamil Karwat, który 3 razy zerwał łańcuch. Przy okazji okazuje się że przy mojej wywrotce rozciąłem sobie brodę, z czego nie zdawałem sobie sprawy. Początkowo myślałem że to tylko jakieś kolejne zadrapanie.
Akurat w pobliżu przejeżdżał samochód organizatora. Zostałem opatrzony przez ratownika i odwieziony na metę. Na koniec udałem się jeszcze do szpitala w Jeleniej Górze, gdzie założono mi jakieś 3 szwy na brodzie.
Wyniki:
Giga:
1 Brzózka Adrian - JBG-2 Professional MTB Team 03:41:13
2 Konwa Marek - Milka Trek MTB Racing Team 03:45:37
3 Kowal Mariusz - BDC Team 03:48:02
4 Banach Bartosz - Mróz Active Jet 03:57:00
5 Halejak Wojciech - Mróz Active Jet 03:57:55
6 Hebisz Rafał - KTM Racing Team Złoty Stok 04:04:20
7 Baranek Paweł - Mbike Team 04:07:57
8 Janowski Bartosz - Dobre Sklepy Rowerowe-Author 04:09:07
9 Jajonek Tomasz - Dobre Sklepy Rowerowe-Author 04:12:51
10 Zon Mateusz - Kross Racing Team 04:13:56
Mój wyścig trwał do ok. 35 km, gdzie na kamienistym zjeździe zaliczyłem upadek, rozwaliłem siodełko i rozciąłem brodę, ale po kolei.
Start z końca pierwszego sektora, więc początek to ciągłe przebijanie się do przodu. Po kilku km rozbiegowych asfaltów, zaczynają się szutrówki oraz mokre łąki na których nie brakuje błota i kałuż. Jest już lepiej, bo nie ma nerwówki z przepychaniem się do przodu.
W końcu zaczynają się podjazdy. Najpierw mały wstęp przed Łopatą, a później już podjazd na Łopatę, który trochę się ciągnął i ciągnął. Podjeżdżałem go będąc ok. 30 pozycji open wśród zawodników Mega i Giga jeszcze przed podziałem. Poniżej filmik z podjazdu autorstwa . Pojawiam się w 5:30sek.
Towarzystwo na podjeździe całkiem doborowe, m.in. kolega z teamu Michał Ziułek, a także zawodnicy DSR Author - Tomasz Jajonek i Piotr Wilk. Na szczycie lekko osłabłem i kolega z teamu trochę mi odjechał.
Zjazd jaki nastąpił po Łopacie pokonywałem głównie sam. Nie był trudny technicznie, ale szybki przez co i trochę niebiezpieczny. Dwa razy uderzyłem pedałami o pojawiające się kamienie, jednak na szczęście tym razem nie uszkodziłem skrzydełek w moich crankach.
Kolejny podjazd pod drugą górę również znów pokonuje w towarzystwie teamowego kolegi Michała, są także zawodnicy z WKK i Shimano/Corrateca, ale niestety nie jestem pewien nazwisk. Przed szczytem znów lekko słabnę i zostaję kilkanaście metrów za grupką. Pojawia się jednak Irek Gruszczyński i za nim dociągam do zawodników, którzy mi odjechali, a także wyprzedzam na zjeździe. Z Irkiem się nie utrzymuję, mam go jednak jeszcze w zasięgu wzroku. Niestety pojawia kamienisty techniczny odcinek zjazdu.
Brak pełnej koncentracji, chwila nieuwagi i zaliczam glebę, uderza we mnie jeszcze jakiś zawodnik z tyłu. Szybko się zbieram, chcę ruszać a tu okazuje się, że przy upadku skorupa siodła spadła z prętów. Jak to możliwe jeszcze nie wiem. Wciskam skorupę na tylne końcówki prętów i ruszam w nadziei, że jakoś będzie się trzymać.
Po kilkuset metrach na szutrowym wypłaszczeniu jest nasz teamowy bufet na którym dostaję pełny bidon i pozbywam się obecnego. Jednak po kolejnych kilkuset metrach siodło znów spada z prętów, stwierdzam że nic z nim nie zrobię i wycofuję się z wyścigu. Wracam się na nasz bufet. Nie jestem jedynym pechowcem z BSA. Z wyścigu wycofał się też kolega Kamil Karwat, który 3 razy zerwał łańcuch. Przy okazji okazuje się że przy mojej wywrotce rozciąłem sobie brodę, z czego nie zdawałem sobie sprawy. Początkowo myślałem że to tylko jakieś kolejne zadrapanie.
Akurat w pobliżu przejeżdżał samochód organizatora. Zostałem opatrzony przez ratownika i odwieziony na metę. Na koniec udałem się jeszcze do szpitala w Jeleniej Górze, gdzie założono mi jakieś 3 szwy na brodzie.
Wyniki:
Giga:
1 Brzózka Adrian - JBG-2 Professional MTB Team 03:41:13
2 Konwa Marek - Milka Trek MTB Racing Team 03:45:37
3 Kowal Mariusz - BDC Team 03:48:02
4 Banach Bartosz - Mróz Active Jet 03:57:00
5 Halejak Wojciech - Mróz Active Jet 03:57:55
6 Hebisz Rafał - KTM Racing Team Złoty Stok 04:04:20
7 Baranek Paweł - Mbike Team 04:07:57
8 Janowski Bartosz - Dobre Sklepy Rowerowe-Author 04:09:07
9 Jajonek Tomasz - Dobre Sklepy Rowerowe-Author 04:12:51
10 Zon Mateusz - Kross Racing Team 04:13:56
Komentarze
Prześlij komentarz