Poland Bike - TŁUSZCZ

W sumie mógłbym ten maraton streścić w jednym zdaniu: "Przez 22 km prowadziłem grupkę, a potem do mety ją goniłem". No, ale napiszę trochę więcej, bo dostaję sygnały że trochę osób czyta te moje wypociny, przy okazji pozdro dla czytających :)

Jako, że maraton był u mnie w Tłuszczu to zależało mi trochę na dobrym wyniku. Niestety jak zobaczyłem kto przyjechał, to wiedziałem że podium mogę zyskać tylko jakimś cudem. Z M2 są Radek Rękawek, Michał Podlaski i Patryk Piasecki - czyli pełna obsada mojej kategorii. Jest także Mariusz Kowal (kat. M3) - trzeci zawodnik tegorocznych MP w Maratonie w Jeleniej Górze.

W sektorze ustawiam się w pierwszej linii, co rzadko mi się zdarza. Obok kolega z drużyny Piotrek Truszczyński. Po starcie, po kilkuset metrach wychodzę na czoło maratonu (może jakieś foty z tego będą :) i dłuższą chwilę prowadzę, później zmiany dają Piotrek Truszczyński, potem Krzysiek Gzowski, Artur Mioduszewski i potem znów ja.
(Autor: Jacek Prondzyński)
 Tuż przed zjazdem z asfaltu na łąkę przy rzece na czoło wyskakuje Arek Jusiński za nim Patryk Piasecki i ja. Na łące jednak czuję, że mogę jechać szybciej. Wyprzedzam chłopaków i jadę pierwszy swoim tempem nie oglądając się na innych i chyba robię nawet kilka metrów przewagi, która i tak zostanie skasowana przed pierwszą górką w lesie (tą po skręcie w prawo 90 st.).
(Autor: Pijący Mleko)
 Potem jeszcze jest trochę leśnej drogi, mały hopek, za nim  przejazd w poprzek drogi asfaltowej, a później kolejna mała górka na której Paweł Zakowicz robił foty:

(Autor: Paweł Zakowicz)
a także filmował.


Potem jest krótka szutrówka, a później znów kilka km trudniejszego terenu, czyli głównie łąki i trochę lasu. Cały ten odcinek jadę na czele grupy. Na ok. 12 km pojawia się szutrówka i dopiero tu dokładnie orientuję się z kim jadę. Więc oczywiście są Kowal, Rękawek, Podlaski i Piasecki. Każdy daje zmianę, najmocniej Podlaski i robi się luka, jednak szybko ją zespawał Patryk Piasecki. Po tej akcji tempo na szutrówce znowu siada, więc ponownie ja wychodzę na czoło.
(Autor: Jacek Prondzyński)
 W sumie zachowuję się bez sensu, ale co mi tam, przy tej obsadzie moje możliwości sprinterskie na finishu są nikłe, a lepiej żeby przynajmniej nas nikt więcej nie dogonił. W lesie przed mostkiem, który to mostek trzeba było pokonać z buta, głównie wciąż ja nadaję tempo, z jedną niedługą zmianą Patryka Piaseckiego.

Po pokonaniu wspomnianego mostka, znów jest trochę szutrówki, gdzie Radek daje zmianę, a później ja go zmieniam. Wjeżdżamy w las, gdzie zaczyna się kolejna mała górka, ale najwyższa na całej trasie (na ok. 22 km). Atakuje Mariusz Kowal, ja wolno reaguję i ląduję na końcu naszej grupki. Niestety na zjeździe z owej górki wpadam przednim kołem w jakąś dziurę, zaliczam małą glebę i tracę kilkanaście sekund. W tym przypadku znajomość trasy mi nie pomogła, bo zjazd został wytyczony inną stroną niż się spodziewałem,  a do tego doszło moje gapiostwo spowodowane ucieczką Mariusza Kowala. Później dowiedziałem się od chłopaków na mecie, ze chyba właśnie  tam wszyscy odpadli od Mariusza i od tej pory jechali we trójkę do mety. Ja natomiast na dłuższych prostych miałem ich czasami w zasięgu wzroku, jednak moja strata była już nie do odrobienia. Do końca jechałem swoje, aby tylko jak najmniej stracić.
(Autor: Jacek Prondzyński)
W sumie z maratonu jestem zadowolony. Co prawda taktyką się nie popisałem, ale ogólnie z jazdy jestem zadowolony i trochę się podbudowałem po nieudanym w zeszłym tygodniu maratonie Mazovii w Skarżysku.

Wyniki:
1 KOWAL Mariusz 1978 M-3 BDC Team 1:47:17
2 RĘKAWEK Radosław 1981 M-2 Kross Racing Team 1:48:44
3 PODLASKI Michał 1988 M-2 Świat Rowerów Racing Team 1:48:44
4 PIASECKI Patryk 1986 M-2 RENAULT ECO2 TEAM 1:48:46
5 JUSIŃSKI Adrian 1984 M-2 BSA PRO TOUR 1:49:23


Na koniec coś na deser. W poniedziałek 12 września pojawił się świetny filmik z PB w Tłuszczu autorstwa A.M. Samurai

(Autor: A.M. Samurai)

Komentarze