Skandia - Białystok

Start jak to Skandia ma w zwyczaju, czyli z Rynku miasta. Początkowe km biegły wydzielonym pasem jezdni za pomocą barierek i biało-czerwonej taśmy, na jednej z głównych dróg wyjazdowych z Białegostoku.

(Autor: Wojtek Szabelski)

Start tradycyjnie i punktualnie o 11:00. Pierwsze ok. 45-50 km utrzymałem się z pierwszą kilkunastoosobową grupką. Potem zacząłem mieć problemy z tylną przerzutka i odpadłem na dobre. Mianowicie zaczął mi spadać łańcuch z dolnego kółeczka. Krótki postój, założenie łańcucha i po kilkuset metrach znowu to samo. W sumie tak 3 razy i w końcu się poddałem, tzn. z zakładaniem łańcucha, bo jednak dało się jechać z łańcuchem biegnącym obok kółeczka i mocno szorującym po wózku.

Po pierwszym postoju odjechali mi Piotrek Truszczyński i Paweł Niechwiedowicz. Po trzecim postoju jechałem w grupce z Jackiem Brzózką, Pawłem Boberem i jeszcze jednym nieznanym mi zawodnikiem, który po kilkunastu kilometrach od nas odpadł. Na ostatnich terenowych podjazdach został Jacek Brzózka, a po chwili tuz przed wjazdem na końcowe asfalty z Pawłem Boberem dogoniliśmy Pawła Niechwiedowicza. Ostatni prosta przed metą to już tylko wyczekiwanie na finish, ale jakiegoś tam czarowania się nie było. Ja miałem upatrzony swój moment do ataku, jednak pierwszy ruszył Paweł Niechwiedowicz, ja kilka metrów za nim, a za mną Paweł Bober. Niechwiedowicz za wcześnie ruszył i nie wytrzymał. W ostatni zakręt tuż przed metą wchodziłem z Pawłem Boberem. Finish wygrałem o przysłowiowy błysk szprychy.

Z maratonu oczywiście nie mogę być zadowolony. Miejsce o wiele lepsze niż moja jazda, a to za sprawą pecha, który przydarzał się lepszym ode mnie. Aleksander Dorożała złapał gumę, a w połowie wyścigu wycofali się bracia Banach. Bartoszowi na szutrówce przy prędkości ok. 35 km/h wpadł patyk w przednie koło, a Robert pomógł się bratu pozbierać. Szczegóły na banachbrothers.pl
Trasa samego maratonu była mało ciekawa, głównie szybkie szerokie szutry. Moja średnia z maratonu wyniosła powyżej 30 km/h. Więc to wystarczająco świadczy o skali trudności.

Wyniki:
Grand Fondo:
1 Brzózka Adrian - JBG-2 Profesional MTB Team 2:52:20
2 Kaiser Andrzej - Corratec Team 2:52:20
3 Tecław Radosław - Corratec Team 2:52:23
4 Zakrzewski Dariusz - Mistral Białystok 3:00:41
5 Wawak Bartłomiej - JBG-2 Profesional MTB Team 3:00:42
6 Górski Zbigniew - Corratec Team 3:00:45
7 Truszczyński Piotr - BSA Pro Tour 3:04:14
8 Jusiński Adrian - BSA Pro Tour 3:05:05
9 Bober Paweł - Corratec Team 3:05:05
10 Niechwiedowicz Paweł - PTR Dojlidy Białystok 3:05:10


Skandię w Białymstoku zapamiętam, głównie z jednego powodu. Mianowicie mogłem się poczuć jak prawdziwy zawodowiec. Szkoda tylko, że nie dzięki osiąganym wynikom sportowym.
Otóż dowiedziałem się, że jestem w grupie zawodników wytypowanych do kontroli antydopingowej, co było dla mnie kompletnym zaskoczeniem. Dla zainteresowanych kontrola wyglądała mniej więcej jak na tej prezentacji.

Komentarze